Nie widzisz kogoś dłuzszy czas, bo skończyliście już szkołę, mijasz się z taka osobą w odległości nie większej niż 2 m, a ta nadal udaje, że nie widzi. No ludzie Z resztą nie ma
Wczesniej czasem sie usmiechnal, powiedzial cos smiesznego a teraz jak by mnie unikal. Wogole jak pisalam do niego w sprawie auta to wogole nie odpisuje, ostatnio mi napisal zebym kontaktowala sie z jego tata. Poprostu zaczal mnie unikac. Ostatnie dwa razy jak bylam juz u jego taty z autem udawal ze mnie nie widzi, zero odzewu.
Niedosłuch odbiorczy: jest najczęściej diagnozowany u osób w wieku senioralnym z uwagi na to, że niedosłuch ten jest naturalnym wynikiem starzenia się organizmu i uszkodzeniem komórek słuchowych. Często od osób u których występuje ten niedosłuch usłyszymy: „Ja słyszę, ale często nie rozumiem, co ktoś do mnie mówi”.
Pobyt w szpitalu trwał 2 lata i mam wrażenie ze do mojej mamy nic nie dotarło. Chodzi ze mną na terapie, ale inaczej się zachowuje tam a inaczej ze mną i to jest przykre. Nie wiem, czy dam rade dojść z nią do jakiego porozumienia. Wydaje mi się ze nigdy mnie nie zaakceptuje. Ola
Rozwód jest porażką. Porażką, bo albo jedno ogniwo małżeństwa było za słabe lub podatne na wpływy zewnętrzne, albo oboje nie dorośli do wzajemnej odpowiedzialności za drugą osobę, za wyrzeczenie się egoizmu na rzecz współmałżonka. Odpowiadając na pytanie autorki - wziąłem rozwód bo nie dano mi wyboru.
Ania Wróbel zyskała rozpoznawalność, kiedy wzięła udział w drugiej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Krakowianka nie znalazła miłości w programie. Na dodatek stała się jedną z
8ZrwgRI. Kobiety bardzo często nie potrafią realnie ocenić tego, na ile ich związek jest poważny. Część z nich nadal żyje w przeświadczeniu, że jeśli doszło między nią a partnerem do zbliżenia, to już oznacza związek, a jak jest związek to na pewno i zaangażowanie. Niestety- jedno z drugim niekoniecznie musi z siebie wynikać. W dzisiejszych czasach, kiedy wiele granic jest zatartych a ludzie coraz śmielej i bez ograniczeń, wchodzą w wielorakie relacje sprawia, że aby móc powiedzieć o czyimś zaangażowaniu, potrzebne jest coś więcej niż seks. Dlatego właśnie chciałam napisać dziś o rzeczach, które mogą zbudować Twoje przekonanie, że to może być coś więcej, że mu zależy i nie chodzi tu jedynie o przelotną znajomość. Być może te wskazówki, pozwolą Ci realnie ocenić relacje, w której się aktualnie znajdujesz lub w która wahasz się wejść. Partner interesuje się tym co się z Tobą dzieje i jak minął Ci dzień. Interesuje się tym nie dlatego, że akurat ma chwilę i chętnie by wpadł, ale dlatego, że chce mieć pewność, że z Tobą wszystko ok, że dzień minął Ci dobrze a Ty jesteś bezpieczna. Chce znać każdy szczegół, interesuje go Twoje samopoczucie, Twoja praca, to jak sobie radzisz i jaki masz humor. To pokazuje, że relacja raczej nie jest powierzchowna a on nie tylko chce mówić, ale i słuchać. On czuje potrzebę wspólnego spędzania czasu. On chce z Tobą przebywać, widzieć Cię, zabierać do kina, jeść kolacje, gotować wspólnie, oglądać filmy i wiele innych…. Czas we dwoje jest dla niego ważny więc on potrafi go organizować i przede wszystkim znaleźć. Każda chwila z Tobą jest dla niego na tyle cenna, że umie na rzecz tego zrezygnować z innych rzeczy- zostanie w pracy po godzinach, spotkania z kumplami czy przeorganizowania innych planów. Dąży do kontaktu fizycznego Nie chodzi mi tu o parcie na seks i niewychodzenie z łóżka. Chodzi o kontakt fizyczny jakim jest dotyk, trzymanie Cię za rękę, przytulanie, głaskanie, spanie obok Ciebie. Kontakt, który nie tylko buduje między Wami więź i bliskość, ale i zaufanie, które jest niezbędne do zbudowania trwałej i silnej relacji. On mówi o Waszej wspólnej przyszłości. Jeśli Twój partner w rozmowach z Tobą wybiega w przyszłość, planuje Wasze wakacje za pół roku, wspomina o wspólnym mieszkaniu, decyzjach wobec Was czy innych, to znak, że traktuje Cię serio i widzi Cię w swojej przyszłości. Często jest tak, że pomimo wyżej wymienionych punktów, mężczyzna nie dopuszcza lub boi się dopuszczać do projektowania swojej przyszłości, z kobietą. Przerażają go zmiany, ograniczenia i deklaracje a przecież nie o nie tu chodzi. Jeśli się z kimś dobrze czujemy, chcemy mieć go obok siebie a co za tym idzie…automatycznie wybiegamy w przyszłość. Jesteście w ciągłym kontakcie. Smsy, komunikatory, telefony – cały czas jesteście w kontakcie. Macie o czym rozmawiać i chcecie tego kontaktu. Rozmawiacie o sobie, swoich uczuciach, swoich historiach. Poznajecie się, dowiadujecie o sobie coraz więcej i nie macie problemu z tym by się otworzyć- opowiadać o sobie, swojej rodzinie i swojej przeszłości. On mówi co czuje. Nie kryje się z uczuciami. Potrafi mówić zarówno o swoich obawach jak i nadziejach z Wami związanych. Pokazuje swoją wrażliwość, nie wstydzi się przed Tobą odkryć. Potrafi i chce nazywać to co do Ciebie czuje. Nie musi być wylewny, bo ludzie są różni, ale potrafi okazywać je w taki sposób abyś widziała jego intencje. Prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się tego co czuje i potrafi to pokazać całym sobą. Mam nadzieję, że powyższe wskazówki, pozwolą Ci troszkę lepiej i głębiej ocenić Wasze szanse na „coś więcej”. Pamiętaj, że szczere przyjrzenie się relacji, z którą wiążesz jakieś nadzieje, jest szalenie ważne. Oszukiwanie siebie, że jest dobrze, gdy tak naprawdę niewiele Was łączy oraz strata czasu i zaangażowania na coś co nie rokuje, jest bezsensowne.
Witam, mam 17 lat i chodzę do 2 liceum. Zawsze lubiłem chodzić do szkoły i dobrze się w niej czułem, ale problem zaczął się od zakończenia roku szkolnego. Mianowicie chodzi o to, że kolega z którym się przyjaźniłem przestał mnie lubić z nie wiem jakiego powodu. Zaczęła się 2 klasa, od tej pory siedziałem z nowym kolegą. Po jakimś czasie klasa podzieliła się na dwie "grupy kolegów", którzy się trzymali razem zawsze, opowiadali sobie o różnych rzeczach, śmiali się umawiali się po szkole na dwór. Ja jednak byłem w drugiej "grupie". Relacje między grupami były takie, że nie rozmawiały ze sobą prawie w ogóle. Po jakimś miesiącu koledzy z klasy zaczęli mnie wyzywać od pedała , geja. Robili sobie różne żarty (liściki, rysunki, nawet słowa na przerwie typu: „Cześć Seba, jak tam twój partner? Było wczoraj jakieś ruchanie?”. Na tego typu zdania próbowałem mówić coś w stylu: „weź się ogarnij, nie jestem pedałem”, ale niestety nie skutkowały. Po 3 dniach takiego dogadywania mi zaczęło mi się robić przykro i rosła we mnie agresja, ale nie potrafiłem uderzyć kolegi (jeżeli można tak go nazwać) z klasy. Po jakimś miesiącu kolejne uwagi o mnie, że mam chłopaka, a w klasie każdy wie, że nie jestem gejem. Nie wiem co mam dalej robić, np., jak kolega strzeli bramkę na WF to większość krzyczy mu „dobrze!” i podnoszą go na duchu, zaś jak ja strzelę to nie słychać komentarzy do mnie. Wtedy robi mi się przykro, bo strzelę bramkę może raz na 3 WF. Kolejną sprawą jest to, że gdy wchodzę do szkoły i stanę sobie na korytarzu tak, że widać mnie, że tu jestem, to na samym początku lekcji większość z klasy nie ma zamiaru się ze mną przywitać (tak to wygląda: stoję kolega przechodzi i nawet się nie przywita, chyba że ja rękę podam, bo np. udaje, że mnie nie widzi). Nie wiem dlaczego tak jest. Tak samo jak jest ostatnia lekcja to nikt się nie pożegna (może 2-3 osoby), a jak inny kolega stoi to każdy mu poda rękę i mówi „na razie Arek”. Wtedy aż mi się chce płakać (mam takie wrażenie). Proszę o jakieś porady, bo nie wiem co mam robić. Podsumowując: koledzy przezywają mnie od pedałów, gejów (a nie ubieram się tak, żebym wyglądał na geja). Koledzy nie okazują mi emocji, np. gdy zrobiłem więcej podciągnięć na drabince jak było to na ocenę. Koledzy nie mają chęci ze mną rozmawiać. Koledzy udają, że mnie nie znają, nie podają mi ręki na przywitanie i pożegnanie. Proszę o pomoc.
dlaczego on udaje ze mnie nie widzi