Trzy i pół roku więzienia dla kazirodcy. Taki wyrok usłyszał 60-letni Józef Ch. z Podkarpacia, który współżył ze swoją 18-letnią córką. Dziewczyna ma już ze swoim ojcem dwoje dzieci! Kolejny sąd zdecydował, że mężczyzna pozostanie na wolności do czasu uprawomocnienia się wyroku. Józef Ch. dalej mieszka więc ze swą córką. Ten wątek pojawia się z dość za-dziwiającą częstotliwością wśród rozmówców. Z pewnością był to wówczas znak czasów; wyjazdy ekonomiczne w latach 70. i 80. XX wieku były w mia-rę powszechne i tego właśnie doświadczyli moi rozmówcy. W tym kontekście znaczący wydaje się być niski poziom wiedzy o pracy zawodowej ojca. Być Często obserwuję mojego męża i dochodzę do wniosku, że jednak chęć kontaktu z dziećmi w dużej mierze wypływa z jego strony. To on często proponuje spacer, jazdę na rowerze, granie w planszówkę albo w jakąś grę na komputerze. Nasze dzieci nie mają żadnych oporów, żeby porozmawiać z własnym ojcem. Spotykaliśmy się przez 2 lata. Pewnego dnia wrócił i była z nim jego żona. Moje serce było złamane i w desperacji zgodziłam się wyjść za mojego najlepszego przyjaciela. Myślałam, że wtedy mój ukochany zrozumie, kogo stracił. Jednak tak się nie stało – mój były i jego żona przenieśli się do innego miasta. Annę Samusionek łączy z córką Angeliką niezwykle silna więź. Nie zawsze tak jednak było. Dziewczyna uciekała z domu, dążyła do zamieszkania z ojcem, a w pewnym momencie trafiła nawet do domu dziecka. Rodzinnym dramatem Anny Samusionek żyła cała Polska. Ciężko uwierzyć, że wszystko ostatecznie udało się wyprostować. „Moja żona szalała ze szczęścia, a ja wlazłbym w mysią dziurę ze strachu. Mam 54 lata. Całe życie pracowałem jak wół, nie upijałem się, nie zdradzałem żony. Więc, jak to się stało, że podłożyłem pod mój dom bombę zegarową, która odlicza godziny przed katastrofą? Mój syn może ją w każdej chwili odbezpieczyć”. 03QJ5y. brak ocen dla tego artykułu średnia ocena: liczba głosów: 20 Czasami, gdy przemawiam do mężczyzn, przeprowadzam spontaniczne badania. Zazwyczaj wypowiadam takie zdanie: „Proszę, aby podniósł rękę każdy, kto regularnie słyszał od swojego ojca zapewnienia o jego miłości”. Wynik łatwo przewidzieć, gdy widzi się osłupienie na twarzach słuchaczy. Zazwyczaj rękę podnosi tylko 3-4% zgromadzonych ojców! Jest to dla mnie kolejny obraz ilustrujący kulturę deficytu ojcostwa, w której żyjemy. Nawet jeśli ojcowie są obecni w życiu swoich dzieci, zbyt rzadko komunikują się z nimi w głęboki i pełen akceptacji sposób. Jaki ojciec, taki syn. Ojcowie, którzy nie słyszeli - zwłaszcza w okresie dorastania - słów „kocham cię”, czują się nieswojo, gdy sami mają wypowiedzieć je do swoich dzieci. Ktoś powie, że to nic wielkiego. Wiele osób, które nie miały takiego doświadczenia, rozwija się i dobrze im się wiedzie. Jednak nasze badania oraz doświadczenie wyraźnie wskazują, że te dwa słowa, wypowiadane ze szczerością i potwierdzone działaniem, stanowią dowód wsparcia, zaangażowania, czułości i opieki. Są ważniejsze niż inne gesty, które wykonujemy jako ojcowie. Wypowiadane przez nas słowa, a czasem ich brak, mogą wpłynąć pozytywnie lub negatywnie na całe dalsze życie dziecka. Wszyscy słyszeliśmy te wymówki: „Przecież one wiedzą, jak bardzo je kocham”, „Gdy będziesz chwalić dziecko, zepsuje się”, „To nie w stylu naszej rodziny”. Te zdania pozostają jednak wyłącznie wymówkami, niczym więcej. Gdy uświadomimy sobie, jak bardzo słowa mogą wzmocnić nasze dzieci, nie ma żadnych racji, aby z tego rezygnować. Jeśli wypowiedzenie słów „kocham cię” jest dla Ciebie trudne, spróbuj zastosować kilka pomysłów, które mogą Ci pomóc: Wejdź do pokoju dziecka, gdy śpi i wtedy wypowiedz te słowa. Powtarzaj to ćwiczenie zawsze, kiedy to możliwe. Wkrótce powiedzenie "kocham cię" do obudzonego dziecka stanie się dla Ciebie naturalne. Być może nawet się nie zorientujesz, gdy ten zwrot sam pojawi się na Twoich ustach. Staraj się pisać te słowa na kartce. Upewnij się tylko, że na tym nie poprzestaniesz, celem jest wypowiedzenie ich do dziecka. Początkowo te próby mogą Ci się wydawać krępujące a nawet trudne, ale są warte wysiłku. Nie musisz zresztą zwlekać, możesz od razu powiedzieć do dziecka: „Chcę, żebyś wiedział, że kocham i akceptuję Cię takiego, jakim jesteś. Kocham Cię, gdy odnosisz sukces i gdy doświadczasz porażki, po prostu zawsze. Kocham Cię, ponieważ jesteś moim dzieckiem". Dziecko otrzymuje ogromną dawkę pewności siebie i bezpieczeństwa, gdy dowiaduje się, jak wysoko je cenisz. Używaj słów, aby wzmacniać je przy każdej nadarzającej się okazji. Przekazuj mu mnóstwo komunikatów zapewniających o Twojej miłości. „Kocham cię” oraz inne pozytywne słowa będą obecne w jego życiu przez bardzo długi czas. Tekst ukazał się pierwotnie na portalu National Center for Fathering. Przeczytałeś? Działaj: Zorganizuj przyjęcie, aby uczcić swoje dziecko bez wyraźnego powodu czy okazji. Podczas imprezy powiedz dziecku, że je kochasz. Wzmocnij swoje słowa poprzez gesty, np. przytulenie na dobranoc czy sprawianie drobnych przyjemności. Wykorzystaj ważne wydarzenia (rocznice, święta, uroczystości) jako okazje do wypowiedzenia słów: „Kocham cię takim, jaki jesteś. Jestem dumny, że jestem twoim ojcem”. Poproś dziecko, aby zrobiło autograf na swoim zdjęciu, a następnie umieść je w pracy, jakby był to autograf gwiazdy albo ulubionego sportowca. Zapisz się na WarszTaty np "Tato&Córka". Pomogą Ci zdobyć umiejętności wzmacniania więzi ze swoim dzieckiem oraz wyrażania uczuć.

kochałam się z własnym ojcem